Jak własnoręcznie skonstruowałem miniaturowy system monitorowania jakości powietrza na bazie czujników VOC i Arduino Nano

Jak własnoręcznie skonstruowałem miniaturowy system monitorowania jakości powietrza na bazie czujników VOC i Arduino Nano - 1 2025

Dlaczego warto zbudować własny system monitorowania jakości powietrza?

Kiedy zaczynałem swoją przygodę z elektroniką i ochroną środowiska, nie przypuszczałem, że własnoręczne urządzenie do pomiaru jakości powietrza może dostarczyć tak wielu cennych informacji. Żyjemy w czasach, gdy zanieczyszczenia powietrza stają się coraz bardziej widoczne i odczuwalne – smog, pyły zawieszone czy lotne związki organiczne to codzienne wyzwania. Zamiast polegać na ogólnodostępnych raportach czy aplikacjach, chciałem mieć własny, dokładny i szybki wgląd w stan powietrza w moim najbliższym otoczeniu. To nie tylko satysfakcja z własnoręcznie skonstruowanego urządzenia, ale też możliwość monitorowania i reagowania na zmiany na bieżąco. Poza tym, budowa takiego systemu to świetna okazja do nauki – od podstaw elektroniki, przez programowanie, aż po analizę danych.

Wybór komponentów i pierwszy krok – czujniki VOC i PM2.5

Podczas planowania projektu stanąłem przed wyborem kluczowych elementów. Chciałem, żeby mój system potrafił wykrywać zarówno lotne związki organiczne (VOC), jak i cząstki pyłu PM2.5. To dwa najważniejsze wskaźniki zanieczyszczeń powietrza, które mają realny wpływ na nasze zdrowie. Na rynku dostępne są różne czujniki VOC, ja zdecydowałem się na popularny czujnik MQ-3, który wykrywa głównie alkohol, ale można go z powodzeniem używać do ogólnej detekcji VOC, choć wymaga kalibracji. Natomiast czujnik PM2.5 to najczęściej sensor typu PMS5003 od Plantower – ma on dobre parametry, szybko się komunikuje i jest stosunkowo tani. Wybór tych komponentów nie był przypadkowy – zależało mi na dostępności, łatwości integracji z Arduino Nano i rozsądnej cenie.

Jak zbudować układ i podłączyć czujniki do Arduino Nano

Po zakupie czujników musiałem przystąpić do montażu. Podłączenie PMS5003 do Arduino Nano to stosunkowo prosta sprawa – czujnik komunikuje się przez interfejs UART, więc wystarczy podłączyć piny VCC do 5V, GND do masy, a TX i RX do odpowiednich pinów Arduino. W moim przypadku wykorzystałem piny D2 i D3 do komunikacji. Czujnik VOC (MQ-3) podłączałem do wejścia analogowego A0 – to pozwala na odczyty napięcia, które potem przetwarzam na stężenie zanieczyszczeń. Ważne było, aby dobrze zabezpieczyć układ – filtry powietrza na czujnik VOC, stabilne zasilanie i odpowiednie odległości od źródeł zakłóceń. Montaż na płytce stykowej i staranne okablowanie to podstawa, bo od tego zależy wiarygodność pomiarów.

Kalibracja i dobór filtrów – jak poprawić dokładność pomiarów?

Sam fakt, że czujniki są podłączeni, to jeszcze nie koniec – trzeba je odpowiednio skalibrować. W moim przypadku rozpocząłem od porównania odczytów z czujników z danymi z zewnętrznych, już skalibrowanych urządzeń lub dostępnych raportów. Kalibracja polegała na pomiarze w znanych warunkach – na przykład w czystym powietrzu, a potem w miejscu z wyższym stężeniem VOC lub pyłów. Co ważne, na czujnikach typu MQ-3 stosowałem filtry powietrza, które ograniczały wpływ kurzu i innych zanieczyszczeń z otoczenia. Zbudowałem własny filtr z węgla aktywnego i drobnej siatki, co pomogło wyeliminować zakłócenia. Dla czujnika PMS5003 istotna jest odpowiednia wentylacja – w domu zbyt zamknięte pomieszczenie może zafałszować wyniki. Kalibracja wymagała cierpliwości, ale efekty były tego warte – pomiary stały się bardziej wiarygodne.

Testowanie i analiza danych – jak wyglądały moje codzienne pomiary?

Po kilku tygodniach testów mogłem już mówić o pewnej stabilizacji odczytów. Zainstalowałem system w domu i przez kilka dni monitorowałem stężenie VOC i PM2.5, szczególnie w porze porannej i wieczornej, kiedy poziom zanieczyszczeń zwykle rośnie. Na początku dane były nieco rozbieżne, ale po kalibracji i odpowiednim filtrowaniu uzyskałem spójny obraz. Zauważyłem, że w okresach słonecznych stężenia były niższe, co potwierdzają raporty z miasta. W nocy, gdy okna są zamknięte, poziom pyłu i VOC rośnie – co można łatwo zauważyć na wykresach. Dane zapisywałem w prostych plikach tekstowych i korzystałem z darmowych narzędzi do wizualizacji. To pozwoliło mi na dostosowanie codziennych nawyków – np. używanie oczyszczaczy powietrza w najbardziej zanieczyszczonych momentach.

Co dalej? Rozszerzanie i ulepszanie własnego systemu

Budowa własnego czujnika to dopiero początek. Z czasem zacząłem myśleć o dodaniu kolejnych funkcji – na przykład modułu Wi-Fi, aby dane automatycznie przesyłać do chmury, lub ekranu OLED, który na bieżąco wyświetlałby wyniki. Chciałbym też rozbudować system o analizę trendów i powiadomienia push w przypadku przekroczenia określonych limitów. Warto pamiętać, że własnoręcznie zbudowane urządzenie to nie tylko narzędzie pomiarowe, ale też świetna zabawa i nauka. Niektóre elementy, jak czujniki czy filtry, można wymieniać i ulepszać, a cały system dostosować do własnych potrzeb. To fascynujące, jak wiele można osiągnąć, nie wydając fortuny – wystarczy trochę chęci, cierpliwości i odrobina wiedzy.

Zakończenie – własny system monitorowania jako krok ku zdrowszemu życiu

Podsumowując, własnoręczna konstrukcja miniaturowego systemu do pomiaru jakości powietrza okazała się nie tylko satysfakcjonującym projektem, ale też cennym narzędziem do świadomego dbania o środowisko. Pozwala on na lepsze zrozumienie, co naprawdę dzieje się wokół nas i kiedy warto podjąć działania – czy to w postaci wietrzenia, używania oczyszczaczy czy unikania wyjścia na zanieczyszczone ulice. Budowa własnego urządzenia to świetny sposób na naukę, rozwijanie pasji i, co najważniejsze, troskę o swoje zdrowie. Jeśli masz chęć spróbować, nie czekaj – zaczynaj od prostych czujników i krok po kroku rozwijaj swój własny, unikalny system monitorowania powietrza. W końcu, każdy z nas może stać się własnym detektywem zanieczyszczeń!